Od 16 lat pracuje w Sierra Leone. Jestem administratorem Don Bosco Fambul, zajmuję się projektami związanymi z naszą działalnością. Pracujemy z dziećmi, które miały trudności w życiu – były wykorzystywane, przymuszone do pracy, porzucone, żyjące na ulicy. Staramy się je zmieniać, oferujemy pomoc psychologiczna, próbujemy przywrócić ich z czasem do społeczeństwa.

Pomagamy skrzywdzonym dzieciom, chodzimy do więzienia, odprawiamy tam Mszę, spowiadamy morderców, złodziejów, dajemy im nadzieję na resocjalizację.

Bardzo dziękuję za każdą pomoc. My ja przekazujemy dalej. Bardzo mnie wzrusza taki przykład Programu dożywiania najbiedniejszych 250 dzieci, wybranych z 3000 potrzebujących. Dostawali od nas posiłek w pomieszczeniu, w którym gromadziliśmy te dzieci raz dziennie. To były tak skrajnie biedne dzieci, że wiem, że do końca dnia na pewno nie udawało im się dostać już niczego innego do spożycia. A te dzieci, zamiast zostawać w środku, wynosiły jedzenie, które od nas dostawały i dzieliły się z tymi, których nasz program pomocy nie obejmował.
Wasza pomoc jest niesiona dalej niż przypuszczacie.