MICHEL

 

Michel to sierota. Rodziców stracił nagle. Mieszkali w wiosce, ale przeprowadzili się do Fiananrantsoa za pracą, za trochę lepszym życiem. Po przyjeździe mama chłopca złapała jakąś bakterię lub wirusa. Jej ciało było opuchnięte. Ręce, nogi obrzmiałe. Nie udało się jej wyleczyć. Kobieta była też osłabiona, bo niedojadała. Zmarła. Michel został sam z tatą, który chodził do pracy i troszczył się o syna. Pewnego dnia poszedł po wypłatę. Pobrał należne mu pieniądze, chciał wrócić do domu, a wtedy napadli go, zabrali wypłatę i zabili. Tak Michel został sierotą. Trafił na ulicę, mieszkał pokątnie w różnych miejscach we Fiananrantsoa. W 2019 przyszedł do placówki salezjańskiej, do oratorium. Zaczął chodzić do szkoły zawodowej, zamieszkał w Domu Magone. Aktualnie robi staż z uprawy roli i zajmowania się zwierzętami.

 

Więcej o kampanii: misjesalezjanie.pl/kampanie/malgaski-dom/