Szczęść Boże,
w Lufubu pracujemy we dwóch: brat Robert i ksiądz Jerome. Na placówce misyjnej prowadzimy szkołę rolniczą i farmę. Działa też oratorium, czyli świetlica dla dzieci i młodzieży. Miejscowi ludzie żyją z uprawy, mają małe ogródki na polu. Poza tym łowią ryby. Nie mają środków na zakup sprzętu rolniczego lub nawozów. Ziemię kopią, grabią, sieją i plewią ręcznie. Są biedni. Dlatego program Adopcji na Odległość jest wielką szansą dla ich dzieci.
Wspieracie Państwo edukację uczniów ze szkoły podstawowej, średniej szkoły niższej, gimnazjum i kilkoro studentów w college. Mamy też dwoje dzieci w szkole specjalnej.
W pierwszej kolejności do programu przyjmujemy dzieci, które straciły jedno lub oboje rodziców. Ważne jest również miejsce zamieszkania. Odległość między domem dziecka, a placówką misyjną nie powinna być duża. Musimy mieć możliwość śledzenia obecności dziecka na lekcjach i jego postępów w nauce. W pierwszej kolejności przyjmujemy dzieci wyznania rzymskokatolickiego z okręgu naszej parafii w Lufubu. Dzieci, które otrzymują pomoc w ramach programu Adopcji na Odległość należą do naszego oratorium.
Przede wszystkim pokrywamy czesne za szkołę. W przypadku uczniów, którzy nie mogą dochodzić do szkoły, bo mieszkają za daleko, opłacamy również internat. Kupujemy też książki, zeszyty, długopisy, ołówki, kalkulatory i zestawy matematyczne. Uczniom z internatów zapewniamy transport do szkoły i do domu. Raz do roku kupujemy nowy mundurek (jeśli poprzedni jest za mały lub się zużył). Pokrywamy 75% wydatków szkolnych. Opiekunowie dziecka powinni zapewnić mu pozostałą część. Jeśli są zbyt biedni, prosimy o pomoc na farmie. Najbiedniejsze dzieci otrzymują wszystko bez opłat. Czynimy to również, kiedy dziecko bardzo dobrze się uczy. Na koniec roku szkolnego najzdolniejsi uczniowie mogą otrzymać nagrodę.
Jesteśmy ogromnie wdzięczni za pomoc. Dzięki Wam możemy kształcić nawet najuboższe dzieci i młodzież.
ksiądz Jerome i brat Robert
Lufubu, Zambia
Red. Magdalena Piórek