Bycie wolontariuszem na misjach to sprawa niełatwa. Doświadczenie innej kultury, skrajnych warunków i trudnych historii już na zawsze pozostawia po sobie ślad w życiu tego, kto się tej misji podejmie. Jest to też odpowiedzialne zadanie – dawać przykład tam, gdzie są jeszcze siostry i bracia, którzy nie znają Jezusa. Trzymać się Go mocno i starać się za Nim podążać.

 

Dziś, 5 grudnia, w Dniu Wolontariusza chcemy podziękować Wam za gotowość i działanie. Za to, że odpowiedzieliście na wezwanie. Usłyszeliście je i nie wystraszyliście się go.
Tej odwagi życzymy Wam na każdy kolejny dzień życia!

 

Czego potrafi nauczyć wolontariat misyjny, przeczytajcie sami. Oto kilka krótkich refleksji naszych wolontariuszy:

 „Uwielbiam tu być. Pomimo wielu trudności i nieporozumień, czuję, że każda spędzona tutaj chwila jest nieprawdopodobnie szczególna i ważna. Kocham wspólną pracę z chłopakami, rozmowy, błysk w ich oczach, gdy czuję, że zaczynają mi ufać.”

~ Patrycja Grabowska (Makululu, Zambia)

 

„Bałam się, że… zapomnę ich imion. Że wrócę, spojrzę na zdjęcia i nie będę potrafiła nazwać dzieci, które się na nim znajdują. Myślę o nich każdego dnia. Bardzo, naprawdę bardzo za nimi tęsknię. Ale jest to rodzaj słodkiej tęsknoty. Nie czuję bólu lecz ogrom wdzięczności, bo nigdy wcześniej nie byłam w swoim życiu tak szczęśliwa, jak tam.”

„Nigdy wcześniej nie potrafiłam cieszyć się z tak drobnych rzeczy, nigdy wcześniej tak nie ufałam w Boże prowadzenie i nigdy nie czułam takiego pokoju serca. W tym brudzie, nędzy i nieustającym wołaniu “nuona” – głodny, Pan Bóg wylał tyle łask.”

~ Milena Kowalik (Fianarantsoa, Madagaskar)

 

„Pobyt na misjach uczy jak się nie poddawać i nie rezygnować. To prawdziwy test wiary, zaufania do Boga. Misja to uśmiech, ale też i łzy. Doświadczenie wolontariatu sprawiło, że mogłam zobaczyć dwa różne światy, ale zamiast szukać różnic, zauważam rzeczy, które nas łączą.”

~ Joanna Matuszek (Mansa, Zambia)

 

„Mam tylko dwie ręce. Jak podzielić się nimi z tysiącem biegających dzieci? Ile mogę zrobić? Teraz wolontariat nabiera dla mnie nowego znaczenia. Myślałam, że to ja jadę im pomóc. A tak naprawdę pomagamy sobie nawzajem. Każdego dnia uczę się kochać. Te dzieci pokazały mi moc bliskości drugiego człowieka.”

~ Kamila Cięciara (Tonj, Sudan Południowy)

 

„Misja bez ludzi nie istnieje – człowiek zawsze jest w centrum. Dlatego ta niegdyś ulotna chwila teraz zwyczajnie jest. Czy zniknie po powrocie do domu? Być może. A może nauczę się postrzegać czas inaczej. Jako coś, co jest mi dane, nie coś, czemu mam się podporządkować? Może zacznę patrzeć na człowieka z innej perspektywy? Widzieć go jako pierwszy plan, nie tło mojego życia? Być może ta chwila zostanie ze mną trochę dłużej?”

~ Krzysztof Król (Kazembe, Zambia)