Mija pierwszy miesiąc naszej misji w Bangladeszu. Każdy dzień w tym jakże urokliwym, barwnym i fascynującym kraju przynosi nam nowe doświadczenia. Życie mieszkańców tego kraju nie jest proste. Ograniczony dostęp do edukacji, brak odpowiedniej opieki medycznej, brak pracy, starcia między różnymi grupami religijnymi, korupcja, klęski środowiskowe, to tylko niektóre z problemów z jakimi muszą się oni zmagać. Mimo przeciwności losu mieszkańcy Bangladeszu są bardzo pozytywnie nastawieni do życia i codziennie spotykamy się z ogromną życzliwością z ich strony.

Lokhikul jest to niewielka wioska, oddalona około 20km od Joypurhat. W 2012 roku powstał tutaj drugi dom salezjański w Bangladeszu. Wówczas była to tylko mała stodoła, a w niej wraz z bydłem mieszkało dwóch salezjanów. Obecnie na terenie misji znajduje się szkoła podstawowa Don Bosco School, w której prowadzone są zajęcia edukacyjne dla klas I-IV oraz przedszkole i grupa dla najmłodszych dzieci. Przy szkole znajduje się internat dla nastoletnich chłopców, aktualnie przebywa w nim 12 chłopców, dom księży zamieszkały przez brata zakonnego oraz ojca duchownego z Indii. Centralnym miejscem jest kościół pw. św. Jana Bosko, w którym codziennie rano odprawiana jest msza święta. Wśród kwiecistych krzewów i drzew owocowych znajduje się dom zakonny Sióstr Zgromadzenia św. Franciszka Salezego oraz prowadzony przez nich internat dla dzieci. W internacie mieszka 17 dziewcząt i 10 chłopców w różnym wieku. Są to dzieci z bardzo ubogich rodzin, często po wielu ciężkich doświadczeniach życiowych, porzucone i zapomniane przez swoich rodziców.

Działalność misyjna prowadzona w Lokhikul daje dzieciom i młodzieży szansę na zdobycie wykształcenia, rozwój duchowy oraz zapewnia wyżywienie i schronienie dla najbardziej potrzebujących dzieci. To właśnie tutaj, w Lokhikul, mogę realizować swoje powołanie misyjne. Pracy jest tutaj bardzo dużo. Do moich zadań należy prowadzanie zajęć edukacyjnych z języka angielskiego w szkole, pomoc w prowadzeniu oratorium oraz codzienna opieka nad dziećmi z internatu. Kilka razy w tygodniu odwiedzam wraz z siostrami domy chrześcijan z okolicznych wiosek – ludzi bardzo biednych, samotnych, chorych i umierających. Widzę jak wielkie serce siostry okazują tym ludziom, jest to dla mnie piękny obraz miłości, jakiej nauczył nas Pan Bóg. Dostrzegać Boga w drugim człowieku i okazywać mu miłosierdzie. „Cokolwiek uczyniliście jednemu z braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. (Mt 25,40)

Jestem pełna wdzięczności za każdy dzień, jaki mogę tutaj przeżyć w otoczeniu oddanych swojej pracy sióstr, roześmianych, pełnych wiary i ufności dzieci, ubogich ludzi z wiosek, którzy za każdym razem witają się ze mną z wielką radością, oraz w bogactwie niesamowitej przyrody. Nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie pełne zaufanie do Pana Boga oraz wiara w to, że jeśli oddamy mu stery naszego życia, to On nas poprowadzi najlepszymi drogami. Jezu ufam Tobie!

 

Aneta Kucharska
Bangladesz