Boże Narodzenie jest świętem dla chrześcijan, a dniem wolnym od pracy na Madagaskarze. Czy są zwyczaje podobne do polskich? Nie ma uroczystej wigilijnej kolacji 24 grudnia, a za to przed Mszą św. w nocy – pasterką, odbywają się w kościołach przedstawienia opowiadające o narodzeniu Jezusa.
Co ciekawe historia nie zaczyna się od zwiastowania i zapowiedzi Mesjasza, ale sceną kuszenia w raju i grzechem Adama i Ewy, gdzie pada obietnica zwycięstwa nad złem i szatanem (wężem).
Zwykle ludzie nie mają dużo pieniędzy, ale starają się kupić coś nowego z ubrań, na święta. Rzeczy te ubierają na poranną Mszę 25 grudnia, która zwykle jest bardzo odświętna, z wszystkimi możliwymi tańcami liturgicznymi, a najmniej pięcioma. W południe ludzie starają się o odświętny posiłek, bardziej uroczysty, czyli ryż z mięsem, a nie tylko z warzywami lub tradycyjną zieleniną. U bogatszych ludzi podobno na stole jest gęsina, a u większości – mięso wieprzowe. Popołudniem Bożego Narodzenia wiele osób przechadza się, dla odmiany od zwykłych dni, bo przecież nie ma drugiego dnia świąt, jak nad Wisłą.
Jak myślę o świętach Bożego Narodzenia na Madagaskarze, to uczę się, że najważniejsze jest świętowanie narodzin Syna Bożego, bez tradycji, które są czasami piękne i wymowne, ale czasami przysłaniają Jego pojawienie się wśród nas, w ludzkiej naturze, aby nas zbawić.
ks. Tomasz Łukaszuk
misjonarz w Fianarantsoa na Madagaskarze













