Zastanawiałam się przez ostatnie dni, o czym mogę napisać. Ta moja prosta, acz intensywna codzienność zupełnie nie daje mi odczuć, że jestem gdzieś w Afryce (choć Malgasze lubią powtarzać, że Madagaskar to wcale nie Afryka). Od samego przylotu pół roku temu czułam się tutaj jak w domu i nie zmieniło się to ani przez moment, choć tym, co się zmieniło jest moje myślenie i patrzenie na wiele spraw. Kiedy wyjeżdża się na krótko, ma się zwykle wiele do powiedzenia o kraju, w którym się było, ale im dłużej tam jesteś, żyjesz, przywykasz, tym bardziej uświadamiasz sobie, jak niewiele jeszcze wiesz i jak niewiele masz do powiedzenia.
Nie da się poznać kraju, będąc tu jedynie przez moment, ba, nie da się go dobrze poznać nawet żyjąc tu przez dłuższy czas. Każdego dnia dowiadujesz się czegoś nowego i dostrzegasz jak maleńka i ograniczona była twoja wiedza wczoraj. Rozmawiałam ostatnio z jednym oblatem, który powiedział, że dopiero po roku ZACZĄŁ cokolwiek rozumieć i mimo upływu ponad 15 lat tutaj wciąż każdego dnia uczy się Madagaskaru… I chyba teraz wiem, o co mu wtedy chodziło…
Minęło pół roku. Żyję, przywykłam, a w głowie jakby „wszystko i nic”. Niby coś już wiem, ale nie wiem, co odpowiedzieć, kiedy ktoś pyta mnie „jak tam?”. Niby mam wiele historii do opowiedzenia, ale niewielu, żyjąc tam w Europie, potrafi je zrozumieć. Niby zmieniło się tylko miejsce życia, a w mojej głowie zmieniło się wszystko. Trochę jakby patrzeć na ziemię z jej poziomu, a nagle móc spojrzeć na nią ze szczytu góry w bezchmurny dzień. Ta sama ziemia, ale perspektywa tak skrajnie odmienna i dla wielu trudna do zrozumienia, gdy tylko się o niej słucha.
Trochę przeorganizowałam swoją codzienność, odkąd zostałam sama na misji i mam ostatnio więcej czasu na przemyślenia podczas samotnych nocnych spacerów po zabieganym dniu. Wczoraj wieczorem poszłam w swoje ulubione miejsce, usiadłam na schodach z widokiem na tę mniej znaną część naszego miasta (która bardziej kojarzy mi się raczej z wiejskim obrazem) i siedziałam tak w ciszy, przesuwając palcami kolejne koraliki mojego różańca. Zbierało się akurat na burzę, a moje myśli z dziesiątków różnych problemów, skupiły się tylko na chłopcach ulicy, z którymi przez ostatnie miesiące zbudowałam fajną relację. Jak się czuje Bella? Czy dalej boli go ręka? Czy Tsiresy i Manampy znajdą schronienie, gdy zacznie padać? Czy znajdzie się ktoś, kto powie Fano i Patrick’owi „nie bójcie się”, gdy zacznie się burza? Czy Nassia i jej malutki braciszek znajdą dziś coś do jedzenia? … i odpowiadała mi cisza i ciche śmiechy przechodzących ulicą dzieci, które już dawno powinny być w domu, o ile mają dom… i płacz jakiegoś maleństwa niesionego na plecach przez zmęczoną mamę, trzymającą obok za ręce trójkę innych dzieci i pijany mężczyzna kopiący szczekającego psa….
Boże, jak wiele zależy od miejsca, w którym się rodzimy. W Europie wychodząc z trudnego środowiska, wciąż możesz zawalczyć o siebie i zmienić rzeczywistość, a tutaj tylko nielicznym, mimo licznych chęci, może się to udać…Wiele by się chciało zrobić, a czasem można tylko patrzeć i myśleć o nich przesuwając kolejne koraliki różańca, czasem można tylko przytulić i powiedzieć „nie bój się”, czasem można tylko milczeć, gdy zaczynają mówić więcej. I boli bardzo, kiedy nie mogę zrozumieć całej ich wypowiedzi, boli gdy jedyne co potrafię powiedzieć po malgasku to „azoko – rozumiem”. I boli, gdy widzę, że ich też życie uczy liczyć tylko na siebie, bo pamiętam jak strasznie bolało, gdy byłam w ich wieku. I jak wciąż czasem boli, kiedy tak trudno wyrzucić z głowy myślenie utwierdzane przez lata. Boli… bo wiem, że kiedy dorosną nie będą potrafili zaufać, gdy nikt ich teraz tego nie nauczy. I boli bardziej kiedy uświadamiam sobie, że zrobiłam wszystko, by zmienić swoje życie, a oni mimo chęci mogą zmienić tylko… nic.
Można wiele książek przeczytać, wiele się nauczyć, wiele wysłuchać, wiele zobaczyć, wiele mieć lat życia za sobą, ale tylko doświadczając, możesz powiedzieć, że cokolwiek wiesz, choćbyś miał zaledwie kilkanaście lat. A i tak koniec końców wiesz tylko „kely kely – odrobinkę”, czując się jakbyś przeczytał wers z kilkutomowej książki napisanej przez Boga.
A to, co chciałabym wam powiedzieć to „bądźcie uważni, proszę” – na siebie nawzajem, na ludzi wokół, na młodych szczególnie. Księża, siostry, matki, ojcowie, nastolatkowie, niezależnie od wieku, płci, stanu – bądźcie uważni, bo czasem to proste „jak się czujesz?” może zmienić wiele w życiu tego, kto potrzebuje tego pytania. O ile tylko naprawdę chcesz wiedzieć, a nie jedynie rzucić to jako niewiele znaczące zdanie.
Nie zawsze „dobrze” znaczy dobrze, tylko czasem potrzeba cierpliwości i nieskupiania się wyłącznie na sobie, żeby dostrzec prawdę, a nie jedynie ułameczek rzeczywistości. Czasem trzeba się trochę wysilić, żeby poznać człowieka, który był „niepoznawany” przez większość swojego życia. Ale kiedy już zdobędziesz zaufanie, to zaufaj mi — perłę znajdziesz.
Panie Jezu, naucz mnie towarzyszyć ludziom, kochać zawsze, szczególnie tych trudnych i zamkniętych, patrzeć na nich, tak jak Ty patrzysz i jako pierwsza wychodzić, zamiast czekać aż sami przyjdą. A nade wszystko naucz mnie towarzyszyć młodym i stawiać ich zawsze wyżej od własnego zmęczenia, jak Bosco zdobywać przyjaciół, a nie jedynie wychowanków. A kiedy mi nie wychodzi, to pomóż mi próbować raz jeszcze, z większą pokorą i miłością.
Ola Jarosz,
Pracuje we Fianarantsoa na Madagaskarze
![](https://misjesalezjanie.pl/wp-content/uploads/2016/10/479347402_1080900027413919_145475434097934255_n.jpg)
![](https://misjesalezjanie.pl/wp-content/uploads/2016/10/479505883_1080899497413972_861134395670162174_n.jpg)
![](https://misjesalezjanie.pl/wp-content/uploads/2016/10/479517713_1080899914080597_1312083978938794624_n.jpg)
![](https://misjesalezjanie.pl/wp-content/uploads/2016/10/480170880_1080899910747264_6458916026078253259_n.jpg)
![](https://misjesalezjanie.pl/wp-content/uploads/2016/10/480072960_1080899907413931_4183185053722118947_n.jpg)
![](https://misjesalezjanie.pl/wp-content/uploads/2016/10/480093646_1080899494080639_4650236020922289581_n.jpg)
![](https://misjesalezjanie.pl/wp-content/uploads/2016/10/479668456_1080899660747289_6155009185504652476_n.jpg)
![](https://misjesalezjanie.pl/wp-content/uploads/2016/10/480217614_1080899657413956_7465873199573880965_n.jpg)
![](https://misjesalezjanie.pl/wp-content/uploads/2016/10/480007951_1080899654080623_561947455727895881_n.jpg)