„Może będziesz pierwszą, a może jedyną księgą ewangelii, którą ktoś przeczyta, bądź dotknie”
Uczestnicy tegorocznej formacji misyjnej przyjechali w piątkowy wieczór. Po wspólnej kolacji odbyło się krótkie spotkanie zapoznawcze, podczas którego mieli okazję nie tylko utrwalić znajomość imion, lecz także usłyszeć świadectwa i motywacje każdego z uczestników. Wieczór zwieńczyły nieszpory z kompletą oraz salezjańskie „słówko na dobranoc” wypowiedziane przez ks. Marka Gryna. Chociaż integracja przy herbacie trwała aż do późnych godzin nocnych, wolontariusze z mocą zajęli się oprawą sobotniej porannej Mszy św. połączonej z jutrznią.
Wzmocnieni Eucharystią i pysznym śniadaniem, pełni energii uczestniczyliśmy w konferencjach wolontariusza i misjonarki. Damian Komar podzielił się swoimi doświadczeniami z pracy w Zambii oraz opowiedział o projekcie związanym z zapewnieniem stałego dostępu do prądu, którego realizacją aktualnie się zajmuje. Z kolei siostra Anna Łukasińska przybliżyła sytuację mieszkańców Kuby – trudności, z jakimi mierzą się na co dzień oraz swoją posługę na wyspie.
Po południu (po obiedzie i krótkiej rekreacji w duchu salezjańskim) odbyły się kolejne konferencje. Koordynatorka Joanna Matuszek, ks. Marek Gryn przybliżyli nam historię Salezjańskiego Ośródka Misyjnego oraz opowiedzieli o formacji Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, a ks. Łukasz Dumiński przedstawił historię księdza Jana Bosko, początki zakonu salezjańskiego i obecnej działalności Ośrodka Misyjnego.
Sobotę dopełniła adoracja Najświętszego Sakramentu, podczas której każdy w sercu rozpatrywał swoje powołanie. Dzień zakończyło „słówko na dobranoc” wygłoszone przez kleryka Feliciena, który przedstawił wolontariuszom swoje świadectwo i zachęcił do otwartości na to, co przewidział dla nich Bóg.
Ostatni dzień rozpoczął się od Mszy świętej, po której wolontariusze uczestniczyli w ostatnim w tym miesiącu wspólnym śniadaniu. Następnie odbyła się konferencja z ks. Marianem Kuligiem, który opowiedział o swojej 29-letniej posłudze w Republice Południowej Afryki. Po jego świadectwie na uczestników czekała wyjątkowa atrakcja – nauka języka francuskiego prowadzona przez kleryka Steva, po niej każdy może pochwalić się znajomością alfabetu francuskiego, nazewnictwa dni tygodnia oraz liczb. Ostatecznie każdy umie już przedstawić się po francusku.
Wydarzenie zakończyło się w silnym duchu wspólnoty. Obiad oraz sprzątanie ośrodka okazało się nie tylko nieuniknionym obowiązkiem, lecz także okazją do radosnej współpracy i wymienienia się osobistymi wnioskami. Spotkanie formacyjne było nie tylko zaznajomieniem się z codziennymi obowiązkami misjonarek i misjonarzy. Przede wszystkim stanowiło odważne wejście na ścieżkę indywidualnego rozeznania swojego powołania. Choć wolontariusze wyrażali swoje niepewności i lęki, nieustannie otrzymywali wsparcie duchowych przewodników.
Jesteśmy niezmiernie wdzięczni, że jako aspirujący wolontariusze misyjni otrzymaliśmy tak wielkie wsparcie i mogliśmy przeżywać nasze rozterki we wspólnocie. Mamy też nadzieję, że sprawdzą się słowa kleryka Feliciena i w mroku naszych obaw światło powołania zalśni najjaśniej, a w ciszy dnia codziennego będziemy w stanie wyraźnie słyszeć głos Boga.
Maria Jeziorowska,
uczestniczka wrześniowego spotkania formacyjnego MWDB