Czy pamiętacie Barbarę z Ghany, której historię trudnego dzieciństwa i poszukiwania swojej tożsamości opisał w książce „Przywrócona” misjonarz – ks. Piotr Wojnarowski? Teraz jej historię możecie obejrzeć w kinach. Wczoraj, 13 maja, odbyła się premiera filmu „Gdy powieje harmattan”.
Film w reżyserii Edyty Wróblewskiej to dokument, który opowiada historię Barbary widzianą z jej perspektywy. Spotykamy w nim 25-letnią dziewczyną, na co dzień mieszkającą w Akrze, stolicy Ghany. „Jest charyzmatyczna i pewna siebie, jednak jej odwaga znika, gdy wieje harmattan, duszący wiatr znad Sahary. Wraz z wiatrem powracają obrazy z przeszłości. Jako ośmioletnia dziewczynka, podzieliła los tysięcy dzieci oddanych do niewolniczej pracy przez własnych rodziców. Pomimo gniewu na to, co ją spotkało, Barbara wspiera swoich krewnych. Pewnego dnia jedzie do rodziców, żeby im pomóc. Zanim to się stanie, musi im zadać pytania, o których myślała przez całe swoje dorosłe życie.” – czytamy w opisie filmu.
Polecamy zarówno film, który w tych dniach można obejrzeć na festiwalu Millenium Dogs Against Gravity, jak i książkę ks. Piotra, która opowiada jej historię z perspektywy misjonarza, pracującego w Ghanie. To on pomógł dziewczynie, uwolnił z piekła wykorzystywań seksualnych, dał szansę na edukację i odbudowanie życia na nowo. Film, również tę ważną jego rolę podkreśla.
Po projekcji filmu, Barbara zapytana co możemy zrobić my, aby pomóc innym dzieciom w podobnie trudnej sytuacji tam w Ghanie, powiedziała:
„Moje życie, część mojego rozwoju, dużo z tego zawdzięczam Polsce i Polakom. To że mogłam chodzić do szkoły było finansowane z polskich pieniędzy, wspierał mnie ks. Piotr. Nie wiem skąd miał fundusze, ale dzięki niemu jestem tam gdzie jestem teraz. Tak samo fundacja Omeny, też dużo działa i wspiera. I chciałam powiedzieć, że Wy sami nie wiecie, jak dobrze tutaj macie. Widziałam na ulicy protesty nie wiem po co, ja w każdej chwili bym mogła zacząć tutaj mieszkać, ale nie zrobię tak, ponieważ czuję odpowiedzialność, że w Ghanie jestem w stanie zmienić coś na lepsze. Sprawić, że będzie lepiej. Wydaje mi się, że film Edyty jest jedną z takich właśnie rzeczy, która może pokazać światu co się dzieje w Ghanie. Jak straszna jest tam sytuacja dzieci. W jaki sposób rodzice doprowadzają do cierpienia swoich dzieci i wydaje mi się, że wszyscy ten film obejrzą to już dużo zmienia. Natomiast to co bym chciała by się zmieniło, to nie że wrócimy do domu i będziemy płakać nad smutnym losem, ale że będziemy bardziej wrażliwi na krzywdę innych, nie tylko na krzywdę innych po drugiej stronie świata, ale też na naszych ulicach”.