Poznaj kolejne historie podopiecznych z Adopcji na Odległość z Kenii.
Lewis ma 14 lat, pochodzi ze wschodniej Kahawy. Mieszka z babcią w Soweto w jednoizbowym domku z drewnianych belek. Lokum zostało darowane kobiecie przez rząd jako miejsce tymczasowego pobytu. Znajduje się w lokalizacji przyszłej drogi i będzie wyburzone, jak tylko rozpoczną się prace budowlane. Prowizoryczna konstrukcja dachu (arkusz blachy) powoduje, że w porze deszczowej, nawet przy niewielkich opadach, woda dostaje się do środka. W sąsiedztwie jest chlewnia, z której ścieki wypływają wprost na ziemię, tuż obok ich domu. W powietrzu stale unosi się charakterystyczny odór.
Rodzina nie ma dostępu do urządzeń sanitarnych, korzysta z publicznych, za które każdorazowo trzeba płacić. Za kanister wody z kranu opłata wynosi 40 groszy. Pani Regina używa nafty do oświetlenia pomieszczenia i gotowania posiłków. Kobieta nie umie pisać ani czytać. Zważywszy na jej zaawansowany wiek (wkrótce skończy 80 lat), nie ma już możliwości podjęcia pracy. Cierpi na cukrzycę i choroby związane z wiekiem. Od pewnego czasu ma niegojące się rany, jakich doznała wskutek ugryzienia psów błąkających się po slumsach. Czasem dobrzy ludzie podzielą się jedzeniem czy odzieżą.
Lewis stracił mamę we wczesnym dzieciństwie. Odkąd pamięta, był pod opieką babci. Kobieta ciężko pracowała, by mógł się uczyć. Zdarzało się, że nie wystarczało na jedzenie. Wtedy chłopiec w soboty i niedziele żebrał na ulicy. Z czasem zaczął opuszczać lekcje. Kiedy stan zdrowia babci pogorszył się na tyle, że nie mogła pracować, postanowił sam zarobić na utrzymanie. Godzinami przemierzał ulice miasta, zbierając złom i plastikowe butelki. Po południu zanosił je do punktu skupu. Z otrzymanych pieniędzy kupował coś do jedzenia dla babci oraz paliwo do silników odrzutowych i klej do wąchania dla siebie. Odurzając się, nie czuł głodu i przygnębienia. Jego umysł stawał się coraz bardziej otępiały. Nie był w stanie wrócić do szkoły. Właśnie w tej sytuacji znaleźli go pracownicy socjalni Bosco Boys i przewieźli do naszego centrum. Po pomyślnym procesie odtruwania i tygodniach rehabilitacji skierowaliśmy go do szkoły podstawowej Ks. Bosko. Obecnie uczy się w 8 klasie. Znów jest podporą i powodem do dumy dla babci. Łączy ich serdeczna i głęboka więź.
James jest absolwentem Bosco Boys. W zeszłym roku ukończył studia. Pomagaliśmy mu, gdyż opiekuje się mamą alkoholiczką i młodszą siostrą, która urodziła dziecko, mając zaledwie 15 lat. Podczas studiów chłopak wstawał o trzeciej rano, by przed zajęciami zaopatrzyć dom w wodę pitną.
Dzięki Adopcji na Odległość trzy lata temu Isaac uzyskał dyplom uniwersytetu w Nairobi na kierunku kryminologia i porządek społeczny. Utrzymuje się, pracując jako kierowca taksówki motocyklowej. Używany pojazd otrzymał w prezencie od dobrego człowieka. Pomaga dzieciom ulicy, chcąc w ten sposób odwdzięczyć się za darmową edukację w Bosco Boys. Pochodzi ze slumsów.
Joseph jest absolwentem Bosco Boys. Nie wie, skąd pochodzi, nigdy nie poznał swoich rodziców ani krewnych. Nie miał imienia. Policjanci znaleźli go porzuconego w dzielnicy Embakasi. Przez pewien czas przebywał w areszcie śledczym dla dzieci. Sąd dla nieletnich zdecydował o możliwości skierowania chłopca do naszego ośrodka. Wychowywaliśmy go od 1997 roku. Skończył szkołę podstawową, średnią i zawodową. Dzisiaj jest wykwalifikowanym mechanikiem samochodowym. Znalazł pracę, naprawia samochody. Założył rodzinę.
Charles wyszedł na ulicę w wieku 7 lat, gdy zmarła jego matka. W 8 roku życia trafił do naszego centrum. Do tego czasu w ogóle się nie uczył. U nas skończył szkołę średnią. Po roku pracy wolontariackiej poszedł na kurs przewodników wycieczek i pracowników administracji. Później zajmował się obsługą klienta. Od kilku lat ma stałą pracę i jest w stanie utrzymać siebie i najbliższych. Kiedy przychodzi do misji, zawsze prosi, by podziękować Opiekunom, którzy zapewnili mu edukację.
Ks. Erastus Chege SDB
Nairobi, Kenia