Drodzy Opiekunowie adopcyjni,
przesyłamy serdeczne pozdrowienia z Ebolowa. Na terenie misji znajduje się internat dla 70 chłopców. W sąsiedztwie posługują siostry od św. Róży Venerini, założycielki Zgromadzenia Pobożnych Nauczycielek. Św. Róża, w trosce o rozwój intelektualny i wykształcenie dziewcząt, zakładała dla nich szkoły. Siostry przyjmują pod swój dach dziewczęta z odległych wiosek, które uczą się w naszej szkole technicznej. Dziewczęta w trudnej sytuacji finansowej mają dodatkowo przywilej obniżonych opłat czesnego.
Zgodnie z tradycją salezjańską prowadzimy oratorium (rodzaj świetlicy edukacyjno-wychowawczej). Dzieci i młodzież w czasie wolnym mogą grać w piłkę nożną, siatkówkę, koszykówkę, śpiewać, tańczyć czy rysować. Mamy kilka sekcji: sportową, muzyczną, taneczną, teatralną i plastyczną. W oratorium starsi koledzy pomagają młodszym w lekcjach.
Na peryferiach Ebolowa prowadzimy działalność duszpasterską, odwiedzamy rodziny w ich domach, poznajemy sytuację. Mieszkańcy dzielą się troskami, często proszą o wsparcie. Z tych wiosek pochodzą też uczniowie naszej szkoły, więc przy okazji widzimy, w jakich warunkach żyją. Mieszkańcy są bardzo gościnni, czekają na dzień odwiedzin, przygotowują posiłki, by ugościć misjonarza tym, co mają najlepszego. Maluszki cieszą się, bo zawsze dostaną cukierka. Dzieci uwielbiają pozować do zdjęć, towarzyszą księdzu, odprowadzając do samochodu.
Do programu Adopcji włączamy najuboższych, pochodzących z wiosek, którzy nie mają środków do godnego życia. Wybór jest niewdzięcznym zadaniem, trudno jest odmówić udzielenia pomocy. Podopieczni mają zapewniony dach nad głową, edukację oraz darmowe posiłki. Pozostali uczniowie za obiad płacą symboliczną kwotę. Internat jest otwarty dla studentów z państw sąsiednich: Gwinei, Czadu, Gabonu. Kameruńczycy należą do różnych grup etnicznych, posługują się wieloma językami lokalnymi. W szkole wykładowym jest francuski, który w Kamerunie jest językiem urzędowym. Uczniowie mają też zajęcia z języka angielskiego. W celu zaoszczędzenia miejsca w internacie mamy łóżka piętrowe. Uczniowie piorą ręcznie odzież w miskach. Suszarnia jest na jednym z tarasów budynku internatu. Powszechnie używanym narzędziem jest maczeta. Służy ona do koszenia trawy, ale i do odcinania owoców, obierania ich, ale i do zabicia niebezpiecznego węża. Nawet dzieci posługują się nią dość sprawnie.
Kiedy budynek czy pomieszczenie wymaga remontu, np. malowania, tynkowania, zrobienia łóżka, krzesła czy szafki, zatrudniamy do pracy naszych absolwentów lub zdolniejszych uczniów. W ten sposób pomagamy im, dając płatne zlecenie i misji obniżając koszty. Usługi firm zewnętrznych zazwyczaj są drogie. Niedawno wybudowaliśmy małą chlewnię, zatrudniając naszego absolwenta po budowlance.
Na terenie misji znajduje się apteka wyposażona w podstawowe leki. Współpracujemy z pobliskim szpitalem, do którego odsyłamy uczniów, gdy poczują się źle. Mimo codziennych trosk i niestabilnej sytuacji ekonomicznej w kraju staramy się żyć normalnie.
Naszym głównym celem jest zapewnienie młodzieży edukacji. Nasza troska i efektywne działania możliwe są dzięki ofiarności Opiekunów adopcyjnych. Ogromnie Wam dziękujemy!
Ks. Artur Bartol,
Ebolowa, Kamerun
Zobacz film z placówki misyjnej! A w nim pozdrowienia i życzenia w języku polskim, zajęcia w Centrum Młodzieżowym i kolęda w wykonaniu orkiestry.