CHCĘ CI SERDECZNIE WSPÓŁCZUĆ!
Na jednej z parafii, w której pracowałem do moich obowiązków w czasie wakacji należało odwiedzanie chorych. Była to zajęcie bardzo pouczające. Najpierw dlatego, że uczyłem się kontaktu z ludźmi chorymi, następnie dlatego, że poznawałem historie ich życia, które były pełne ciekawych wydarzeń.
W czasie jednej z wizyt spotkałem kobietę, która od kilku miesięcy umierała na nowotwór wątroby. Bardzo cierpiała. Pamiętam dobrze naszą rozmowę.
– Proszę księdza, proszę powiedzieć mojej synowej, aby nie przychodziła do mnie codziennie – poprosiła.
– Czy Pani sama nie może tego zrobić? – zapytałem zaciekawiony tą sytuacją.
– Nie, bo jak ja zacznę mówić, to ona się zdenerwuje na mnie, a ja na nią i się pokłócimy – wyjaśniła.
– Porozmawiam z nią, ale proszę mi wyjaśnić dlaczego Pani nie chce, aby synowa codziennie przychodziła – zapytałem, drążąc temat.
– Bo gdy przychodzi, to cały czas mówi o sobie. Opowiada wciąż o swoich problemach, skarży się na wszystkich, w ogóle nie jest zainteresowana tym, co się u mnie dzieje. Zamiast mi pomóc, obciąża mnie swoimi sprawami. Wie ksiądz, po każdej takiej wizycie kompletnie nie mam siły walczyć z moją chorobą! – odpowiedziała.
Zobaczyłem w jej oczach żal i bezsilność. Ale w ten sposób ta chora kobieta nauczyła mnie serdecznego współczucia, umiejętnego pomagania innym ludziom.
Myślę, że każdy z nas spotkał się z problemem złożenia komuś kondolencji po śmierci bliskiej osoby, szczególnie, gdy ktoś zginął w tragicznych okolicznościach. Jak to zrobić? Jak współczuć komuś, kto choruje na raka i są to jego ostanie tygodnie, bądź dni? Jak współczuć komuś, kto przeżył osobistą tragedię i właściwie nie da się wyjaśnić, dlaczego tak się stało? Jak współczuć komuś, kto przeżywa załamanie, a nam wydaje się, że nic się nie wydarzyło? Jak okazywać serdeczne współczucie wtedy, gdy jest ono komuś potrzebne?
Gdy przeżywamy jakieś trudności, to nie potrzebujemy litości, użalania się nad nami, słuchania „Jaki ty jesteś biedny!” Nie chcemy też w takich sytuacjach wysłuchiwać mądrych rad lub racjonalnego wyjaśniania naszej sytuacji. To nam nie pomaga.
Jak zatem okazywać serdeczne współczucie?
Możesz to robić, jeśli będziesz chciał zrozumieć kogoś, kto znalazł się w trudnej sytuacji lub przeżywa trudne doświadczenie. Jeśli zaakceptujesz, że czasami będziesz mógł tylko wysłuchać kogoś i powiedzieć, że rozumiesz. Będziesz mógł wtedy tylko wzruszyć się i popłakać z kimś nad jego sytuacją, uścisnąć i zapewnić, że może na ciebie liczyć. Zawsze możesz znaleźć jakiś sposób, aby pokazać komuś, że rozumiesz, jak bardzo cierpi. Twoje serce podpowie ci odpowiednie słowa i zachowania.
Wszyscy przecież potrzebujemy serdecznego współczucia.
Ksiądz Andrzej Wujek SDB