PROJEKT 614 – ETIOPIA – ODBUDOWA DOMÓW
Budowa domów dla najbardziej potrzebujących mieszkańców Dilla w Etiopii
Siostry salezjanki prowadzą na misji w Dilla przedszkole, przychodnię, organizują pomoc doraźną oraz pomagają najbardziej potrzebującym mieszkańcom. Część rodzin, zamieszkujących wioski dookoła misji potrzebuje pomocy przy odbudowie swoich domów. Ich domy wymagają gruntownego remontu lub odbudowy. Brakuje pieniędzy na materiały budowlane. Dołącz do akcji i wspólnie z nami odbuduj domy w Dilla. Wspieraj Projekt 614!
Salezjańska placówka misyjna powstała w 1986 roku. Siostry prowadzą tutaj dwa przedszkola dla 540 dzieci. Na misji w Dilla działa również przychodnia ogólna. Mieszkańcy mogą skorzystać z pomocy lekarza, dowiedzieć się jak zapobiegać chorobom. Matki w ciąży otrzymują wsparcie i poradę lekarską. Dla najmłodszych pacjentów oferowane są szczepienia ochronne.
Misjonarki starają się dodatkowo pomagać osobom starszym, niedożywionym chorym na AIDS, oraz najbardziej ubogim.
Sytuacja zdrowotna i materialna w Dilla jest krytyczna. Ponad 40% społeczeństwa jest zarażona wirusem HIV a duża część społeczeństwa żyje w nędzy. W ostatnim czasie wiele domów zlokalizowanych wokół misji uległo zniszczeniu. Mieszkańców nie stać na regularne remonty, co doprowadziło do częściowego lub całkowitego zniszczenia ich domostw.
Widząc taką sytuację ludzi mieszkających blisko chcielibyśmy pomóc w odbudowie domów mieszkańców Dilla. Część materiałów z zawalonych domów uda się wykorzystać do odbudowy, jednak to za mało by udało się w pełni je odbudować. Za zebrane pieniądze zakupimy kamienie na fundament, żwir, cement, drewno na dach, gwoździe oraz opłacimy ekipę budowlaną. Jeśli nam się uda to wiele rodzin będzie miało bezpieczne pomieszczenie do zamieszkania i spania bez obawy o swoje bezpieczeństwo, szczególnie w nocy. Dołącz do akcji i wspólnie z nami wspieraj Projekt 614!
Za projekt odpowiedzialna jest siostra Helena Kamińska FMA
Kochani,
Dziękuję z całego serca wszystkim, którzy pomogli zrealizować Projekt 614 – Odbudowa i budowa nowych domów dla najbiedniejszych mieszkańców Dilla.
Projekt jest ukończony. Rodziny są szczęśliwe, że mogą mieszkać w godniejszych budynkach, gdzie podczas deszczu nie kapie na nos. Żyją bez strachu, że lada chwila dom zawali się na głowę podczas snu. Teraz po kolei opisze poszczególne sytuacje.
Najpierw pani Terfe Shifaraw, która pracuje w kuchni, nie ma przygotowania do zawodu i poprosiła o wybudowanie dwóch pokoi dla córek. W życiu została oszukana dwukrotnie. Teraz sama wychowuje swoje córki. Stara się jak może, by dać im wyżywienie i wykształcenie. Bardzo docenia wartość nauki. Obecnie córki mieszkają razem z mamą, pokoje zaś są do wynajęcia. To dla tej rodziny dodatkowe źródło utrzymania i mają dzięki temu środki na edukację. Starsza córka, Samrawit, uczęszcza do szkoły średniej. Uczy się dość dobrze. Młodsza zaś, Arsema, po ukończeniu naszego przedszkola uczęszcza do szkoły podstawowej. Obecnie jest w drugiej klasie. Uczy się bardzo dobrze. Jeśli dalej tak będzie, to będzie miała dobrą przyszłość. Mama Terfe jest wdzięczna za pomoc w realizacji swoich marzeń. Samrawit i Arsema otrzymują też wsparcie w ramach Adopcji na Odległość.
Pan Egeremu pracuje jako stróż nocny. Jest ojcem czworga dzieci. Wynajmował domek z ogródkiem. Pewnego dnia właściciel oznajmił, że chce sprzedać wszystko. Pan Egeremu miał do wyboru kupić ten mały dom lub szybko się wyprowadzić. Przyszedł do nas z prośbą o pomoc. Mówił, że połowę może sprzeda i zaraz zwróci część pieniędzy. Kupiliśmy wszystko, ale kiedy tak pojechałam i zobaczyłam ten domek, to pomyślałam, że nie ma jak tego podzielić. Nie ma co sprzedawać. Ten domek jest dość daleko od placówki misyjnej. Trzeba iść kawałek pieszo po wyboistej ścieżce w dół i górę. Cała rodzina jest teraz szczęśliwa, bo mieszka na swoim.
Bekele Berasa to ojciec ośmiorga małych dzieci. Kiedyś przyszedł do mnie i powiedział: „Siostro, dach przecieka, ściany dziurawe i błoto odpada. Proszę o pomoc.” Pracował dorywczo za jedzenie dla rodziny. Spali gdzie się dało. Kiedyś nie chciał domu mówiąc, ze jak będę miał dom, to ludzie nie dadzą jedzenia dla dzieci. Po namowie dał się przekonać. Siostry wybudowały mu domek 20 lat temu, który obecnie się walił. Teraz myśli inaczej. Czwórka dzieci jest objęta programem Adopcji na Odległość. Chodzą do szkoły. Docenia naukę. Ma stałą pracę. Jednak pensje ludzi niewykwalifikowanych i ceny żywności nie rosną tak samo. Potrzebuje pomocy żywnościowej. Co tydzień dostaje faffę, by wyżywić najmłodsze dzieci. Niedawno zmarła jego mama, która też otrzymywała od nas faffę. Teraz Bekele jest szczęśliwy, że ma ładny nowy dom, gdzie wszyscy mogą spokojnie spać
s. Helena Kamińska FMA
Dilla, Etiopia