Drodzy,
piszę z wdzięcznością za to, że okazujecie mi wiele serca w czasie formacji kapłańskiej i studenckiej. Dzięki wam mogłem zaangażować się w różne działania wśród młodzieży. Aktualnie wiele wysiłku wkładam w pracę z dziećmi ulicy, pomagam im w ponownym odkryciu sensu życia. Spotykamy się w niedziele. Mamy wtedy czas na wspólne zabawy, naukę i poznawanie ich problemów.
Organizujemy tzw. dni kulturalne, podczas których wielu młodych ludzi z różnych szkół, izb zatrzymań dla nieletnich, oratoriów i parafii zbiera się wspólnie i prezentuje bogactwo miejscowej kultury: recytuje poezję, wystawia krótkie scenki dramatyczne, tańczy i śpiewa. To doświadczenie wzbudza mój podziw dla bogactwa różnorodnych talentów, jakimi są obdarzeni młodzi ludzie. Często jednak ubóstwo i straszne przeżycia nie pozwalają na ich rozwijanie.
W moim apostolacie wśród dzieci ulicy szczególną rolę terapeutyczną odgrywają zabawy ruchowe. Czynne uprawienie sportu odciąga młodych od dawnego życia: przemocy, narkotyków. Systematyczne treningi sprawiają, że chłopcy stale mają jakieś zajęcia, czują się lepiej fizycznie, niż wtedy, gdy wąchają klej, benzynę i inne środki, które bardzo ich osłabiają. Dzięki pomocy niektórzy odzyskują równowagę życiową, znajdują pracę, mają pieniądze na jedzenie i skromne ubranie.
Podsumowując, praca z młodzieżą daje mi bogate doświadczenie. Cenię sobie to, że staję się dla nich kimś bliskim. Oprócz tego w każdą sobotę uczę katechizmu w szkole technicznej Bosco Town. Tam mogę wykorzystać wiedzę zdobytą podczas studiowania Pisma Świętego na drugim roku teologii. Mogę też przekonać się, jakie mam zdolności nauczycielskie i wychowawcze. Dziękuję, że pomagacie mi realizować moje powołanie. Naprawdę doceniam Wasz opiekuńczy gest, dzięki któremu mogę się rozwijać.
Macarius