JEZUS, GAŁĄZKI, OSIOŁ
Arekowate, palmy (Arecaceae) to rodzina roślin należących do jednoliściennych. Należy tu ponad 2,5 tys. gatunków. Rośliny te występują na wszystkich kontynentach w strefie międzyzwrotnikowej. W porównaniu do innych obszarów tropikalnych na różnych kontynentach w Afryce jest ich najmniej, bo ok. 65 gatunków. Palmy dominują głównie w Azji i na Pacyfiku (ponad 1600 gat.). W Ameryce jest ich ponad 700 gatunków, niektóre gatunki rosną także w strefie klimatu umiarkowanego (np. w Europie południowej występuje naturalnie karłatka niska). Do palm należą rośliny drzewiaste. Liście są okazałe, często w formie pióropusza na szczycie pędu, pierzaste lub dłoniaste. W Afryce wiele roślin z tej rodziny ma ogromne znaczenie użytkowe, np. kokosy, daktyle, olej, wino; gałęzie nadają się do więźby pod „kapi” czyli strzechę, zaś oprawiona wyschnięta gałązka z kolcami może służyć za narzędzie do pracy lub do samoobrony (np. przeciwko wężom).
W Ziemi Świętej, w ziemskiej Ojczyźnie Jezusa oraz w tych krajach, gdzie rosną palmy, jak i w tych z zimniejszym klimatem, w „Niedzielę Gałązek” (Domingo de Ramos), czyli „Palmową”, organizuje się inscenizację, na pamiątkę uroczystego wjazdu Pana Jezusa na osiołku do Jerozolimy wśród radości mieszkańców trzymających gałązki palmowe i ścielących drogę Królowi swymi okryciami. Formowanie orszaków procesyjnych z palmami, oznacza dla chrześcijan rozpoczęcie Wielkiego Tygodnia Męki Pańskiej.
Jest napisane w Ewangelii: „Wielki tłum, który przybył na święto, usłyszawszy, że Jezus przybywa do Jerozolimy, wziął gałązki palmowe i wybiegł Mu naprzeciw. Wołano: «Hosanna! Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie» (J 12, 12-16)”. Pośród tego radosnego tłumu Pan nasz Jezus Chrystus przybywał jak Król do swojej własności, ale jak się okazało na krótki czas.
Oprócz apostołów i najbliższych towarzyszył Panu osiołek. Dlaczego on tu się znalazł, tego nikt nie wie. Podobno sam Jezus osobiście poprosił swych uczniów, aby to zwierzę towarzyszyło Mu przy wjeździe do miasta. Osioł, co to za zwierzę, dlaczego jest takie ważne, co w nim kryje się tak szczególnego, skoro dosiadał go Pan Jezus w tym pochodzie tak uroczystym do Jerozolimy? Na naszej szerokości geograficznej znamy osiołki jedynie ze spacerów po ZOO. Ich domem jest Afryka, a sam osioł afrykański jest protoplastą osła domowego.
Osły zostały udomowione wcześniej niż konie, prawdopodobnie 6000 lat p.n.e. w starożytnym Egipcie. Niektóre osły mają charakterystyczny krzyż na grzbiecie. Jeżeli chodzi o pożywienie, osły są mało wybredne. Są zwierzętami roślinożernymi, a ich największym smakołykiem jest oset. Z wielką nieufnością odnoszą się do zmąconej wody, której nie wezmą do pyska, choćby umierały z pragnienia. Są wytrzymałe na brak płynów, co pozwoliło im się zaaklimatyzować na afrykańskiej ziemi, a także na innych, niesprzyjających terenach. Ciekawym zjawiskiem jest ciąża u oślicy, trwająca dwanaście miesięcy, aż o miesiąc dłużej niż u klaczy konia. Mówi się, że są głupio uparte, ale to błędna interpretacja. „Jego upór wynika z charakteru, prawego charakteru, dodajmy. To, że czasem się zapiera, wynika nie z jego głupoty, ale właśnie ze zdolności przewidywania. Jest to inteligentne, posiadające dobrą pamięć zwierzę”. Ponadto, przeładowany osiołek manifestuje swój sprzeciw, który jest odbierany, jako nieuzasadniony upór, a on po prostu nie da sobie zrobić krzywdy. Osioł domowy w młodym wieku należy do najmilszych i wesołych zwierząt kopytnych.
Jako obiekt studiów akademickich osioł domowy wydaje się wyjątkowo mało pociągającym tematem. „Koń jaki jest, każdy widzi”, ale osioł? Osły bezustannie analizują sytuację i podejmują wybory: ucieczka, atak czy bezruch. W sytuacjach zagrożenia osły zastygają w bezruchu, co dezorientuje drapieżniki, oczekując jakiegoś nagłego impulsu bezpośrednio tuż przed samym atakiem. Osła nie potrzeba „łamać”, aby wywalczyć sobie miejsce na jego grzbiecie. Można się tam znaleźć stosunkowo szybko. Osioł nie posiada instynktu podporządkowania i nigdy nie można mieć stuprocentowej pewności, jak zareaguje. Można go na to, co najwyżej namówić. Podróżując z osłem lub jadąc na nim wierzchem, nie posiada się takiej absolutnej kontroli nad każdym jego krokiem, jak to jest w przypadku konia. Osły są bardzo ostrożne.
Osioł może być dobrym ochroniarzem, gdyż swobodnie kopie we wszystkie strony, nie zmieniając przy tym pozycji ciała. Jeżeli jednak kopią czynią to świadomie i niebywale precyzyjnie. Osioł nie ma jednak instynktu kopania. Przestraszony nagłym dotykiem najpierw zorientuje się, co go dotknęło, a dopiero potem zdecyduje, jak powinien na to zareagować.
Osły dożywają, przy dobrym traktowaniu, czterdziestu lat. Ich system kostny na dobre kończy się formować i rosnąć, dopiero gdy osiągają czwarty rok życia. Dopiero wtedy stają się gotowe na przyjęcie ciężaru jeźdźca lub ładunku bez szkody dla siebie.
Osły są potężnymi indywidualistami. W niewoli odzwierciedlają mechanizmy psychologiczne, którymi kierują się na wolności i dlatego niezwykle trudno jest je rozdzielać. Mając do wyboru osobne stanowiska, zwykle wybierają jedno, gdzie tłoczą się wszystkie razem. Osły mają silną potrzebę „wałęsania się”. Zwykle jednak wracają w okolicach wieczornego obrządku.
Osły zimno znoszą znacznie gorzej od koni, chociaż tego nie okazują. W naszym klimacie osły wymagają przynajmniej takiej osłony od zimna, jaką w okresie zimowym zapewnia się bydłu mlecznemu. To absolutne minimum. Sierść osłów przemaka i na skórze u nasady włosów w niskich temperaturach po prostu zamarza. W dawnych czasach oprócz owczych, także z oślich skór wyrabiano pergamin, który był bardzo cenny dla manuskryptów.
Niedziela Palmowa rozpoczyna Wielki Tydzień, chrześcijanie na całym świecie „odtwarzają wydarzenia paschalne”. Męka Chrystusa ma wówczas wymiar uniwersalny, powszechny, kosmiczny. Poprzez pierwszą wiosenną pełnię księżyca niejako schodzi wertykalnie Syn Boży, by w wymiarze horyzontalnym naszej matki ziemi w znaku gałązki palmy i oślicy ukazać, że jest z nami. Palma i oślica nie są oznakami dominacji, dyktatury, zniewalania kogokolwiek, są to pokorne środki do budowania przyjaznych relacji międzyludzkich; do szukania dróg, do zakładania wioski, budowania domów, pomagania sobie nawzajem. Pod strzechą w otwartej chacie jest dla każdego miejsce, kto ma dobre intencje, oleju palmowego do posiłku i do leczenia nie zabraknie nikomu podobnie jak i wina palmowego dla rozweselenia człowieka. Grzbiet osiołka, niosącego Zbawiciela wydaje się otwartą żywą kartą, na której jak na pergaminie z krzyżem Krwią Przenajświętszą zapisano Dobrą Nowinę, którą ciągle czytamy na nowo, by się w niej odnaleźć. Niech nas cieszy co się Bogu podoba. Osiołek często służył misjonarzom w ich wędrówkach do ludów, które nie znały jeszcze nauki Jezusa z Nazaretu. Osiołek był zatem jednym z „narzędzi przekazu”, jak się okazało bardzo skutecznym.
Na czas przeżyć Wielkiego Tygodnia, ustanowienia sakramentów Kapłaństwa i Eucharystii, wtopienia się w Adorację Krzyża jak i przy Grobie Pańskim, niech zabrzmi po tym wszystkim Radosne Alleluja Zmartwychwstałego Pana! Życzę Wam Kochani, Wszystkiego Najlepszego!
Ks. Paweł Libor SDB,
misjonarz w Angoli
Źródło:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Arekowate
Monika Poniatowska, „Pochodzenie i przeznaczenie osła” (http://psho.pl/obraz-osla-w-kulturze)
Jarosław Sekuła „Osioł to nie koń”