W zeszły piątek s. Anna Łukasińska zorganizowała wyjazdowy dzień skupienia i drogę krzyżową dla młodzieży, z którą na co dzień pracuje. Na Kubie pojęcie Boga jest relatywne, uzależnione od systemu i od ponad 60 lat rząd niweluje rolę kościoła katolickiego. To już trzecie pokolenie Kubańczyków, które prawie nic nie wie o Bogu i wolności. Mimo wszystko s. Anna nie poddaje się i przez codzienne życie, pomoc ubogim i mówienie o Chrystusie jest z Kubańczykami.

Siostry salezjanki zabrały 8 chętnych osób do miejscowości oddalonej o 70 km. Po przyjeździe była modlitwa poranna i wstęp do drogi krzyżowej. Potem wszyscy weszli na górkę, na której są zaniedbane, wyryte w kamieniu stacje męki Pana Jezusa. Idąc, zatrzymywali się przy każdej i ją rozważali. Na górze było skromne drugie śniadanie, ciastko. Każdy miał zabrać też ze sobą jakieś narzędzie. Schodząc siostry, w ramach poczucia odpowiedzialności za kościół, poprosiły, żeby młodzież podzieliła się na dwie grupy i każda wyczyściła jedną stację z trawy, śmieci i brudu. Po powrocie odtworzono konferencję o modlitwie i przyszedł czas na obiad. Siostry nie miały możliwości zapewnienia im posiłku, bo w kraju panuje ogromny problem z jedzeniem. Każdy przywiózł przygotowany wcześniej obiad: ryż z fasolą, kawałek jajka lub pomidora. Zjedli go w kręgu przed kościołem, a potem było 30 minut gier i zabaw. Dzień zakończył się rozmową o swoich przemyśleniach i orędziem papieża Franciszka na Wielki Post.

Rozważając dzisiaj etapy Męki Pańskiej, pamiętajmy o misjonarkach, misjonarzach i ludziach na Kubie. Prośmy o błogosławieństwo dla nich.