Zdarzają się czasem szczególne sytuacje, gdy ktoś w rodzinie ciężko choruje i potrzebna jest pomoc finansowa, żeby ratować nie tylko zdrowie, ale i życie. Felaniaina przyszła do sióstr prosić o pomoc dla niej i jej dzieci. Sytuacja tej rodziny była tragiczna, bo kobieta potrzebowała leczenia, a dzieci jedzenia. Ich historie opisuje s. Teresa:

Pewnego dnia, zapukała do naszych drzwi młoda kobieta. Nic nie tłumacząc, pokazała głęboką, ropiejącą ranę po usunięciu piersi. Bardzo płakała. Wszystko co miała, wydała na operację. Lekarze zalecali chemioterapię, ale kobieta nie miała już ani grosza. Nie stać ją było nawet na jedzenie, jej dzieci cierpiały głód. Chora pokazała mi faktury i wyniki badań.

Leczenie chemią to spory koszt, a przerwanie rozpoczętej terapii grozi śmiercią. Na wieść o chorobie, mąż zostawił ją samą z dziećmi. To bardzo często zdarza się w malgaskich rodzinach. Ojcowie odchodzą, nie ponosząc żadnych konsekwencji za pozostawienie żony i dzieci bez środków do życia.

Felaniaina ma pięcioro dzieci, mieszkają ok. 30 km od Ivato. Dwie starsze córki w wieku 17 i 18 lat musiały przerwać naukę, by szukać pracy. Bez wyuczonego zawodu nie ma zbyt dużej szansy na znalezienie stałego zajęcia. Dorywczo piorą więc ubrania u ludzi. Z tego co zarobią, znaczną część oddają matce i młodszemu rodzeństwu. Eric (lat 15) uczy się w ostatniej klasie szkoły podstawowej, a Flavien (lat 10) w 3 klasie.

Ze środków Adopcji ofiarowałam kobiecie tyle, ile było konieczne na opłacenie pierwszego etapu leczenia i wyżywienie, by dzieci nie cierpiały głodu, a starsze mogły kontynuować naukę. Erick i Flavien zostali włączeni do programu  Adopcja na Odległość. Zapewniliśmy im materiały szkolne i czesne. Czteroletni Fitahian jest cały czas przy matce.

Niedawno, po niespełna roku, do misji ponownie zawitała Felaniaina. Nie poznałam jej. Nastąpiła zmiana na lepsze, która cieszy i wzrusza. Zobaczyłam kobietę z czarnymi włosami, uśmiechniętą i szczęśliwą. Blizny po mastektomii pozostaną, ale rana jest zagojona. Mamy nadzieję, że nie będzie przerzutów. Kuracja jest kontynuowana pod kontrolą lekarza. Dzięki Adopcji na Odległość jej dzieci kontynuują naukę. Ona gorąco modli się za Was.

Kobieta nosi na szyi medalik Niepokalanej. Gdy przyszła do nas pierwszy raz, zaraz  zauważyłam wizerunek Matki Bożej na jej piersi. Pamiętam, że to była sobota, dzień wspomnienia Najświętszej Maryi Panny od Cudownego Medalika. Pomyślałam wtedy, że Matka Boża przysyła nam tę chorą kobietę. Nie moglibyśmy udzielić wsparcia, gdyby nie Opiekunowie Adopcyjni. Może ta historia poruszy inne wrażliwe serca do niesienia pomocy tym, którzy cierpią i być może stracili już nadzieję.

s. Teresa Leonik
Ivato, Madagaskar

Ivato  

Misja w Ivato znajduje się na przedmieściach. Ludzie mieszkają tu w niewielkich chatkach, otoczonych wąskim kawałkiem ziemi, na której uprawiają warzywa. Często matki i babcie żyją z żebractwa i śpią pod kartonowymi opakowaniami na ulicy.
W najbiedniejszych dzielnicach widzi się wiele pijanych ludzi. Zażywają toksyczne substancje, często po to, żeby zabić głód. Ci, którzy stracili domy – żyją w brudzie na ulicy. Bywa, że są to całe rodziny. Młodzi nie chodzą do szkoły, pracują w polu z rodzicami, a dziewczęta przed domem sprzedają warzywa i owoce. Kilkulatki opiekują się młodszym rodzeństwem. Noszą wodę z odległych źródeł. Tu nadal ludzie piorą ubrania w rzece czy sadzawce, do której trzeba dowieźć pranie wózkiem lub na plecach. Osierocone lub opuszczone dzieci, wychowywane są przez dziadków, żyjących bez stałych dochodów.
Na misji siostry salezjanki prowadzą Centrum Zawodowe (kursy kroju i szycia, rachunkowości, sekretarski, fryzjerski, ciastkarski) i internat dla dziewcząt. Wspierają też uczniów w szkole podstawowej i gimnazjum.

.

Adopcja na Odległość w Ivato

Do programu Adopcja na Odległość włączone są dzieci i młodzież, których rodziny mają krytyczną sytuację ekonomiczną. Nie stać ich, by zapisać dzieci w szkołach, zapłacić czesne. Uczniowie z Centrum Kształcenia otrzymują przybory szkolne, w razie choroby leki, a także codziennie talerz ryżu i napój. Najlepszym ułatwiamy dalsze kształcenie. Pozostali uzyskują dyplomy zawodowe i rozpoczynają pracę, staramy się im pomóc w jej znalezieniu. Co miesiąc podopieczni otrzymują mydło i inne podstawowe środki higieniczne, plastikowe sandały i klapki.

Zachęcamy do śledzenia aktualności i cyklu „Adopcja na Odległość. Prezent na cały rok”.