ODPOWIADAM ZA CIEBIE… I INNYCH

 

Zwykle czuję się małym ziarnkiem piasku umieszczonym w wielkiej pustyni  ludzi, rzeczy i organizacji. Zwykle nie odczuwam w swoim codziennym życiu, że mam jakiś poważny wpływ na wydarzenia na świecie. To inni ludzie: politycy, ekonomiści, prawnicy, a także wielkie korporacje i światowe organizacje decydują o moim życiu. Mój sprzeciw wobec ich decyzji niewiele zmieni.

Jednak takie wydarzenia jak pandemia koronawirusa sprawiają, że czuję więź z ludźmi na całym świecie. Skłania mnie to do myślenia o mojej odpowiedzialności za Polaków, Europejczyków czy nawet wszystkich mieszkańców świata. W takich sytuacjach przypominają mi się słowa Matki Teresy z Kalkuty: najlepszym sposobem zmiany świata jest zmiana samego siebie, a nasze codzienne, małe, dobre uczynki sprawiają, że cały świat staje się lepszy. W ten sposób biorę odpowiedzialność za czas, w którym przyszło mi żyć i za ludzi, z którymi żyję na tej ziemi. Skoro tak proste i małe cząstki jak koronawirus mogą bardzo szybko rozprzestrzenić się i niszczyć życie na ziemi, to również moje małe, codzienne dobre czyny, mogą zmieniać ten świat, uchronić go przed złem.

W tym trudnym czasie, gdy tylu ludzi na różne sposoby stara się sobie nawzajem pomóc, jak nigdy wcześniej czuję się odpowiedzialny za całą ziemię. Nie tylko za znajomych z Zambii, Niemiec, Argentyny, Włoch, lecz także za ich rodziny, przyjaciół i za ludzi, których spotykali na co dzień, nawet na chwilę przy okazji zakupów. Te wydarzenia wzbudziły też we mnie poczucie wspólnoty ze wszystkimi na mojej ziemi, którą dał mi Bóg, abym ją „uprawiał”.

Uczę się odpowiadać za wielu.

 

Ksiądz Andrzej Wujek SDB