NIEDZIELA RADOŚCI

Czwarta Niedziela wielkiego Postu zwana jest «laetare» – radością! Wyrazem tego jest kolor szat różowy. Z czego mamy się radować, co jest przyczyną tej radości, o czym chce nam powiedzieć liturgia? Może to, że Czas Pokuty już przepołowiony? A może to, że już słońce coraz wyżej i wiosna zbliża się dużymi krokami?

Kiedy w naszej szerokości geograficznej zmienia się aura z zimowej na letnią w innych krajach, tych po drugiej stronie półkuli ziemskiej jak w Angoli jest zupełnie odwrotnie – kończy się pora deszczowa. Dzieci rozpoczynają rok szkolny, który potrwa aż do listopada. Nastąpi wkrótce pora sucha i chłodna, czyli zima.

Radość Czwartej Niedzieli Wielkiego Postu w Angoli jest podobnie przeżywana jak u nas gdy idzie o liturgię. W małych zaś miejscowościach ludzie pracują w tym czasie intensywniej na polach przy uprawach, które mają im dać wyżywienie w ciągu całego roku. Uprawy manioku, trzeba doglądać niemal przez dwa lata, na szczęście patyki łodygi manioku wsadza się do ziemi co jakiś czas aby również, co jakiś czas mieć stałe źródło dostarczające pożywienia. Dość popularna jest uprawa orzeszków ziemnych, dojrzewających już pod koniec pory deszczowej. Świeże i gotowane w łupinach, po obraniu są dość słodkie i tak smakują, że nie można się od nich oderwać. Podobnie dużo jest plantacji kukurydzy, którą trzeba szczególnie pilnować przed łakomymi małpami.

W tym „gorącym czasie”, nie tylko ze względu na temperaturę lecz również nasilenia prac na plantacjach, z powodu odległości ludzie często nie wracają do swoich domów, lecz nocują w pobliżu upraw. To, ze względów bezpieczeństwa oraz z lepszego wykorzystania pór dnia mniej intensywnego nasłonecznienia lub np. między częstymi opadami deszczów tropikalnych. Z tego też względu, ludzie nie mają prawie wcale czasu na przebywanie w kościele na różnych nabożeństwach. Pomimo to jedno z nich, Droga Krzyżowa – jest bardzo oblegane, cieszy się dużą popularnością. Na Dzień Pański wielu schodzi z pól do swych rodzin niosąc płody ziemi, które potem ofiarowują w niedzielę na Mszy Św. Wielu z nich przybywa już wcześniej, aby wziąć udział w nabożeństwie Męki Pańskiej, wyspowiadać się i przygotować swą rodzinę do niedzielnego świętowania.

Niedziela w Angoli jest bardzo świętowana. Katechezy odbywają się zwykle w soboty przez cały dzień. Na drugi dzień, w niedzielę rankiem jest to czas dzielenia się słowem. Spotykają się wszystkie grupy parafialne, każda w oddzielnym miejscu w odświętnych strojach. Potem wszyscy idą na miejsce sprawowania Eucharystii. Jest to czas „eksplozji radości”, pomimo biedy, braku godnych warunków życia dla całej rodziny, słabych dochodów albo nieraz kilkumiesięcznego nieotrzymywania pensji, młodzi dziękują Stwórcy za życie, za swą rodzinę, za perspektywę choćby tego dnia radości. Dzień Pański, daje jakby nową optykę, jakby był „wyjęty” ze wszystkich dni tygodnia. To, co w ciągu tygodnia się wydarzyło, zmienia się kiedy przychodzi Pan i dotyka wszystkiego swoją obecnością. To trochę magiczne podejście do niedzieli ukazuje wrażliwość i otwartość ludzi wierzących na Dobrą Nowinę o Zbawieniu.

W tygodniu mogą mieć miejsce różne złe rzeczy, lecz Dzień Pański jest jak „sąd miłosierdzia ojca”, który nazywa rzeczy po imieniu, wzywa każdego z nas do zdania rachunku; przebacza i daję siłę do trwania w dobrych postanowieniach. Nazwa `Niedziela Radości’ przypomina nam, czym jest dla nas Dzień Pański, jest to czas chwalenia Boga, choć w Wielkim Poście nie śpiewa się „Chwała”; uznanie Jego wielkości i przyjęcie synostwa Bożego na wzór posłuszeństwa Chrystusa Jego Jedynego Syna.

 

Ks. Paweł Libor SDB,
misjonarz w Angoli