Biedni mieszkańcy Luandy pukają do drzwi sióstr salezjanek. Przychodzą poprosić o jedzenie. Ich sytuacja jest bardzo trudna, oprócz pomocy w zakupie jedzenia, wielu z nich potrzebuje lekarstw. Przed nami ostatnie dni akcji JEŚLI CHCESZ, MOŻESZ MI POMÓC.

Historie konkretnych ludzi i sytuację w kraju opisywała s. Maria Domalewska. W jednym z pierwszych listów informowała nas: „Ludzie w Angoli rzeczywiście cierpią z powodu głodu. Liczba ludności w kraju wynosi ok. 30 milionów i około 2 miliony cierpi głód. Najbardziej dotknięte są dzieci do 5 roku życia. Na przykład w ostatnich 6 miesiącach zmarło z głodu ok. 800 dzieci. Są niedożywione. Brak witamin i odporności powoduje, że zwykła biegunka, gorączka czy malaria stały się chorobami śmiertelnymi. W czasie tej światowej pandemii sytuacja się pogorszyła.”

S. Maria wybrała grupę 30 najbardziej potrzebujących osób i rodzin. Opisała potrzeby: „W tym czasie ludzie potrzebują po prostu żywności, lekarstw, jak w rodzinie są małe dzieci to mleka. Wiele rodzin nie może opłacić czesnego za szkołę. Potrzebują wsparcia w takich codziennych potrzebach.” Pierwsze paczki z kurczakami, parówkami, fasolą, ryżem, mąką kukurydzianą, cukrem, mlekiem, olejem, mydłem i płynem do dezynfekcji przygotujemy w okresie wielkanocnym.

S. Maria przesłała nam zdjęcia niektórych rodzin, które na co dzień potrzebują wsparcia w postaci żywności.

 

Wejdź na stronę kampanii JEŚLI CHCESZ, MOŻESZ MI POMÓC.