12 lipca odwiedził nas ks. Władysław Kloc, którzy obchodzi 50-lecie święceń kapłańskich. Misjonarz obecnie pracuje w Rostowie w Rosji.

Ksiądz Władysław Kloc przez 14 lat pracował w Polsce. Na misje wyjechał w 1984 roku do Zambii, gdzie spędził 13 lat. Od 23 lat posługuje w Rosji. Przez 5 lat pracował w moskiewskiej katedrze i katolickiej gazecie, zajmował się formacją nowicjuszy, odprawiał Msze Święte w języku angielskim. Następnie wyjechał do Samary, gdzie pracował 10 lat. Pełnił funkcje proboszcza i dziekana. Ks. Władysław zachorował na toczeń, został skierowany na leczenie. Od 2011 roku misjonarz pracuje w Rostowie. Zajmuje się studentami z Afryki i pomaga w parafii.

Ks. Władysław jubileusz święceń kapłańskich rozpoczął 7 kwietnia, w dniu swoich 80 urodzin, sprawując uroczystą Mszę Świętą w Rostowie. Uczestniczył w niej biskup Klemens Pikiel, który prosił misjonarza o jubileuszowe błogosławieństwo. W Polsce ks. Władysław sprawował osiem Mszy Świętych, m.in. w Środzie Śląskiej, Wrocławiu, Przemyślu, Krakowie, Dziekanowicach.

Szukajcie najpierw Królestwa Bożego wszystko inne będzie Wam dodane – to hasło wybrał ks. Władysław Kloc na początku swojego powołania. Podsumowując 50-lecie kapłaństwa, wyjaśnia:

Moje kapłaństwo to było poszukiwanie tego Królestwa Bożego. Wyjazd na misje, do Zambii, a potem do Rosji. Nie szukałem łatwego życia. Zawsze chciałem pracować na misjach, gdzie głównym celem jest szukanie Królestwa Bożego, a nie siebie. Zawierzyłem Opatrzności Bożej i to mi w wielu momentach bardzo pomogło. Czułem to. Na początku mojej pracy w Afryce dostałem samochód. W nocy napadli na misje. Dzień wcześniej czułem niepokój. Chodziłem i modliłem się, zauważyłem, że przerwany jest kabel od telefonu. Naprawiłem to. W nocy, gdy zaczęli się włamywać na teren, mogłem zadzwonić na policję. Wszystko skończyło się dobrze. Opatrzność Boża czuwa. Bóg się troszczy o nas. Jestem wdzięczny. W czasie jubileuszowych Mszy Świętych dziękuję Bogu za opiekę. I za to co mogłem zrobić dobrego w tym czasie.