Dziękujemy!

W Wielkim Poście dzięki historiom przesłanym przez s. Marię Domalewską poznaliśmy mieszkańców Luandy, a także problemy i codzienność w Angoli. Pomagał nam również ks. Paweł Libor, którzy przygotował rozważania i razem z nami starał się opisać rzeczywistość Angolczyków.
Wam drodzy Dobrodzieje z całego serca dziękujemy za udział i dobre serca, jakie okazaliście w tym czasie. S. Maria napisała do Was list:

.

Kochani Dobrodzieje i wolontariusze zorganizowanej akcji wielkopostnej na żywność i leki dla potrzebujących w Angoli!

Jestem naprawdę wzruszona Waszą odpowiedzią na zapytanie-prośbę, jakie zadałam na początku Wielkiego Postu: „Jeśli chcesz, możesz mi pomóc”.  Śledziłam z ciekawością tę akcję i już dzisiaj widząc wynik, chciałabym serdecznie podziękować wszystkim Ofiarodawcom. Ponad 200 osób-rodzin dołożyło się do tej wielkiej sumy, udało się zebrać ponad 50 000 złotych.  I kiedyś na pewno sam Pan Jezus Wam podziękuje, mówiąc, wejdź do mojego Królestwa, bo byłem głodny, chory, nagi, w szpitalu, a Ty mi pomogłeś.  I to jest właśnie to konto bankowe, które zawsze będzie można zabrać ze sobą nawet na drugi świat. Pismo Święte w wielu miejscach potwierdza, że miłosierdzie okazane sierocie, wdowie, biedakowi, głodnemu zakrywa mnóstwo naszych grzechów. Tak się złożyło, że z powodów zdrowotnych mojej współsiostry Włoszki, przyspieszyłam swój przyjazd na wakacje do kraju. Towarzyszyłam mojej współsiostrze, która jest na wózku inwalidzkim, aż do samolotu do Mediolanu. Ta siostra ma mieć pilny zabieg operacyjny, a ja przyleciałem do Warszawy. Są to wakacje bardzo różne od innych. Ale może chociaż zdążę zaszczepić się, bo w Afryce również ten wirus zbiera plony, choć na pewno mniejsze niż w Europie.

Pod koniec marca skontaktowałam się już z siostrą, która mnie zastępuje w Angoli, że fundusze na żywność już są uzbierane, można pomyśleć o tych osobach z listy,  zrobić potrzebne zakupy na paczki żywnościowe na Wielkanoc i tak się stało. Dla 30 rodzin, które mamy na liście potrzebujących będą dostarczone paczki żywnościowe przed świętami i potem jeszcze kilka razy w roku. W międzyczasie pojawiły się nowe zapotrzebowania, na które też reagujemy. Ludzie są naprawdę wdzięczni i będą rzeczywiście świętować.  Mały chłopiec zapytany raz, czym są dla niego święta, odpowiedział: Święta to kawałek kurczaka i fanta. I właśnie dzięki Waszym ofiarom wiele ludzi i rodzin będzie miało radosne święta. Za operację pani Marii będą zwrócone pieniądze, które były pożyczone. A mija już drugi miesiąc od tego zabiegu i ona czuje się dobrze. Dla pana Vasco wózek był również dostarczony. Na zdjęciu jest jego żona i wnuczka, które bardzo się ucieszyły. On już może zacząć ćwiczenia wychodzenia z pozycji leżącej i siadania. W ich imieniu i w imieniu wszystkich, którzy skorzystają z tej pomocy, składam serdeczne „Bóg zapłać”. No i oczywiście w imieniu własnym, bo w tym okresie Wielkiego Postu z Waszą pomocą łatwo nam było praktykować JAŁMUŻNĘ, POST I MODLITWĘ.

Na zakończenie korzystam z okazji, aby złożyć moje najlepsze życzenia, radosnego przeżywania Wielkanocy.  Z moją wdzięczną modlitwą,

s.Maria Domalewska
Luanda, Angola

 

Wejdź na stronę kampanii JEŚLI CHCESZ, MOŻESZ MI POMÓC.